Kremowa maska do włosów suchych i zniszczonych, Seri Natural Line

Witajcie!


  Dziś recenzja zapomnianej przez mnie maski miodowo-migdałowej do włosów suchych i zniszczonych, o której przypomniały mi jej zdjęcia. Ostatnio po myciu postanowiłam jej użyć i przypomnieć jej działanie, które oczywiście mnie zadowoliło.



Od producenta:
  Kremowa maska odżywiająca do włosów suchych i zniszczonych zawiera naturalne ekstrakty z miodu i migdałów, które są bogate w aminokwasy, cukry, witaminę A, B1, B2, C, E oraz minerały, dzięki którym włosy są nawilżone i odzyskują naturalny blask.

Opakowanie:
  Maska znajduje się w litrowym opakowaniu w miodowym odcieniu. Zakręcana jest zakrętką, którą łatwo przekręcić i przestanie dobrze trzymać. Wyślizguje się z mokrych rąk.

Konsystencja i wydajność:
  Konsystencja maski jest bardzo gęsta i zbita, przypomina trochę gęsty mus-miód jednak po rozmasowaniu w dłoniach robi się kremowa i idealnie rozprowadza się na włosach i nie spływa z nich. Wydajność bardzo dobra ze względu na wielkość.

Zapach:
  Ładny i delikatny, trochę przypomina miód z mlekiem. Nie utrzymuje się na włosach chodź szkoda bo jego słodkawa woń przypadła mi do gustu.

Stosowanie:
  Producent zaleca trzymanie maski na włosach ok. 3 minuty, ja jednak zawsze trzymałam ją dużo dłużej nawet godzinę.

Skład:
  Aqua, Cetearyl Alkohol (emolient), Cocamide DEA (stabilizator konsystencji), Cetrimonium Chloride (substancja kondycjonująca włosy, konserwant), Dimethicone (emolient), Glycerin (gliceryna), Mel (miód), Butylene Glycol (humektant), Malic Acid (kwas jabłkowy), Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Juice (sok z kiwi), Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Juice (sok z pomarańczy), Citrus Paradisi (Grapefruit) Juice (sok z grejpfruta), Pyrus Malus (Apple) Juice (sok z jabłka), Trideceth-9 (emulgator), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract (ekstrakt z słodkich migdałów), Panthenol (pantenol), Citric Acid (regulator pH), Benzyl Alkohol (substancja zapachowa, konserwant, regulator lepkości), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant), Perfum (zapach), Cl 19140 (barwnik cytrynowożółty), Cl 16185 (barwnik zielony).


Działanie:
  Maska przede wszystkim bardzo dobrze nawilża i zmiękcza włosy, które po jej zastosowaniu są miękkie, lekkie, lejące, miłe w dotyku, lśniące i łatwo się je rozczesuje. Dodatkowo włosy są dociążone nie sterczą na wszystkie strony młode włoski i ładnie się układają. Maska zakwasza włosy poprzez zawartość soku z cytrusowych owoców. Nie zaważyłam u siebie efektu rozjaśnienia przez maskę, o której wiele osób mówi.

Cena i dostępność:
  Koszt maski to ok. 15 zł. Dostępna jest głównie w Hebe oraz sklepach internetowych i allegro.


Znacie? Jakie jest Wasze zdanie na temat tej maski?

Pozdrawiam :)
Anszpi

24 komentarze:

  1. Mogłabym spróbować zwłaszcza, że uwielbiam zapach miodu i mleka;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ją kilka razy w drogerii ale jakoś nie zwróciłam na nią szczególnej uwagi, a szkoda bo z tego co widzę to skład ma super!

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam wiele negatywów na temat masek od SERI, a tu taka niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ją bardzo polubiłam! Chcę jeszcze przetestować inne maski Seri ale ciągle mam wielki zapas Kallosów więc muszę powoli to zużyć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam po niej siano życia :( nie sprawdziła się

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś się skuszę, choć wolałabym ją w mniejszym egzemplarzu.

    OdpowiedzUsuń
  7. całkiem nie znam tej maski,ale chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam, ale zapach musi być cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Może się skuszę :) Mam wersję z olejem arganowym, nawet uczestniczyła u mnie we wczorajszej NdW :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś miałam maskę tej firmy.. ale to było bardzo dawno temu :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam inna wersje z tej firmy i dla mnie jest lepiej niz świetna ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam tej maski, ale nie powiem, działanie ma ciekawe. Moje włosy tez potrzebują dociążenia, więc mogłaby się sprawdzić :D

    OdpowiedzUsuń
  13. słyszałam o niej dość pozytywne opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tej maski. Będę musiała się jej bliżej przyjrzeć jak będę w Hebe. Ale nie wiem czy przebije mojego ukochanego Kallosa ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie widziałam nigdy na oczy albo nieświadomie pomijałam, bo opakowanie nie zachęca. Skład bym powiedziała, że nad wyraz dobry w stosunku do wyglądu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam ale widziałam ją w naturze niedawno

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznnam szczerze, że nie znam tej maski.
    Ps. zostaję u ciebie na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używałam jej jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ją ale uzylam dopiero jeden raz, jednak nie zawiodła mnie wtedy ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam tej maski ale podoba mi się już jej gęstość :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Widziałam ją ostatnio w sklepie fryzjerskim. ;]

    OdpowiedzUsuń
  22. Również widziałam ją w sklepie fryzjerskim. Może kiedyś się na nią skuszę, skoro tak polecasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Znam ją tylko z opakowania, nie używałam nigdy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, czas nie pozwala mi na każdy odpowiedzieć, ale wszystkie czytam i cieszę się, że zostawiasz po sobie ślad. Komentarze z linkami są usuwane.

Wypowiadając się na blogu zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych.

Copyright © Anszpi blog , Blogger